*Oczami Laury*
Ross stał tak chwilę, dziewczyny się śmiały i za każdym razem kiedy spytał i co chodzi śmiały się jeszcze głośniej. Posiedzieliśmy tak chwilę we czwórkę, oglądając telewizję. Nudziliśmy się, więc poszliśmy na miasto. Kiedy tak sobie siedzieliśmy podbiegła do nas... Ach cóż to za okropna niespodzianka... Courtney. Zrobiłam od razu wielkie oczy co ona od nas chce. Skąd wie, że tu jesteśmy? Hmm... Może nas śledziła, z opowiadań Rossa to było by możliwe.
-Cześć, jestem Courtney!! (zaczęła krzyczeć i swoją ręką prawie wydłubała mi oko)
-Laura, cześć. (niechętnie podałam jej rękę, wolałam od razu przydzwonić jej w twarz, ale no cóż nie mogłam tego zrobić)
-Hej, ja chciałam wam bardzo przeprosić, bo słyszałam, że pokłóciliście się przeze mnie..(zrobiła tak sztuczną smutną minę, że myślałam że zaraz podejdę i jej dowale.)
-A skąd ty o tym wiesz?
-Takie wieści szybko się rozchodzą (widziałam ten moment zawahania, ona jest jakaś podejrzana. Lepiej będę miała ją na oku na wszelki wypadek)
-Ale już się pogodziliśmy (posłałam jej piękny, szeroki uśmiech, widziałam tą złość w jej oczach, której starała się nie okazywać).
-Ooo, to świetnie (znów ten sztuczny uśmiech, znam tą dziewczynę od kilku minut, a już jej nieznoszę!)
-Słuchajcie, wiem co o mnie myślicie, ale się zmieniłam i chcę naprawić wszystko (taaa, jasne już to widzę. Jeny, ta jej sztuczność doprowadzała mnie do szału, chciałam wstać i wykrzyczeć jej prosto w twarz, żeby się z tąd wynosiła)
Kiedy w końcu sobie poszła od razu zaczęłam ją obgadywać. Nawet nie wiedziałam, że znam takie słowa, które wypowiedziałam. Hah, wymyślam nowe słowa. Reszta patrzyła na mnie tak jakby zobaczyli ducha.
-Lau, jeny. Ty naprawdę jesteś potwornie zazdrosna (zaczął śmiać się blondyn)
-Pff.. Nie prawda. Co nie dziewczyny?
Zaczęły pić koktajle i patrzeć w różne strony. Yhy.. Czyli to miało oznaczać tak. Po pół godziny, przyszedł Rocky, który oznajmił, że potrzebny mu Ross i że to pilna sprawa, więc poszedł. No i zaczęła się gatka.
-Ej, ja nie jestem przecież zazdrosna..
-No wiesz.. Lau jesteś moją przyjaciółką, ale kipi od ciebie zazdrością. (powiedziała Zendaya robiąc przy tym tą swoją mądrą minę)
-Naprawdę?? Rydel?
-No wiesz.. (jej wyraz twarzy mówił wielkie i wyraźne TAK)
-Kurde, nie macie racji(skrzyżowałam ręce i udałam, że się obraziłam)
-Ale wiecie, przyznajcie że Courtney jest jakaś dziwna, znaczy się dziwniejsza niż zwykle na miejsce (powiedziała Zendaya potrącajac przy tym oczywiście kubek i wylewając cały koktajl)
-Tak, racja. I wiem aby z pewnością jej nie ufać. (przytaknęła Rydel, cóż moją opinię znały)
-Dobra, a teraz gadaj jak na spowiedzi, co dokładnie stało się w kanciapie?
Odpowiedziałam im dokładnie całe zdarzenie. Te siedziały i słuchały z taką ciekawością jakbym jakąś książkę pisała czy powieść. Hah, przez chwilę czułam się jak jakaś pisarka, tylko tyle, że opowiadałam.
-No i już wiecie wszystko.
-Jeny, nie No! Ja kiedyś to tego mojego brata strzele przez łeb, raz a porządnie. Kiedy on wreszcie zrozumie, że ma być z tobą, Lau!?
(wzruszyłam ramionami)
-ktoś w końcu musi mu przemówić do rozsądku.
-Oj, dobra tam, do niczego go nie namawiajcie. Wolę żeby sam to zrozumiał.
Kiedy się już zebrałyśmy, widziałam Courtney, ponownie przechodzącą niedaleko nas. Kurde, czy ona nas szpieguje??? Szłyśmy tak zupełnie nieświadome tego co się zaraz miało wydarzyć. Dziewczyny cały czas rozmawiały o mnie i Rossie. Jeny, czy to jedyny temat do rozmowy jaki mają?? Nagle podbiegła do nas Courtney... Nie no.. Znowu?? Naprawdę miałam dość tej dziewczyny, że miałam ochotę podejść i powiedzieć jej "parę słów". Zaraz za nią przebiegła jakaś inna rudowłosa dziewczyna.
-Okey, a teraz posłuchajcie mnie uważnie(ja cię zaraz posłucham, już uważaj)
-Czego znów chcesz? (widziałam, że Rydel też to się nie podobało, a ten wzrok Zendayi mnie rozwalił.)
-Chcę was przekonać, że się zmieniłam, chcę być waszą przyjaciółką (o nie!! Po moim trupie! Już chciałam jej to powiedzieć, kiedy ta zaczęła ryczeć. Co ona sobie myśli, że fałszywymi łzami coś zdziała?)
-Wiesz musimy to przemyśleć...
-No dobrze... (odeszła cały czas płacząc, nagle ta dziewczyna, która przyszła z nią odwróciła się i przedstawiła nam się)
-Cześć, Jestem Bella Thorne
-Cześć (odpowiedziałyśmy razem) -wiecie, ona naprawdę się zmieniła, uwierzcie. (powiedziała i poszła za Eaton)
Wszystkie postanowiłyśmy pójść do domu Rydel i opowiedzieć całą historię Rossowi. Weszłyśmy do salonu, blondyna jeszcze nie było, więc usiadłyśmy i postanowiłyśmy zaczekać na niego. Rydel poszła do kuchni po coś do picia i przekąski a Zendaya do łazienki. Zostałam na chwilę sama. Nagle usłyszałam jakieś głosy dochodzące z innego pokoju. No cóż, byłam zbyt ciekawa żeby sobie to odpuścić i zaczęłam podsłuchiwać. To było dziwne. To byli chyba ich rodzice. Co nie co słyszłam.
-Ale musimy w końcu im to powiedzieć.. Wiesz o tym..
-Tak wiem.. Nie damy rady tego przed nimi ukryć.
-No właśnie, może się przyzwyczają, ale najbardziej martwię się o Rossa.
-Tak, teraz kiedy...
Więcej nie usłyszałam już bo przyszła Rydel z piciem ciastakami.
-Laura, wszystko okey?
-Tak, jasne. (nie wiem czy powinnam mówić o tym co słyszałam)
Chciała dalej zadawać mi pytania, ale na szczęście wszedł Ross.
-No hej, co chciałyście?
-Dobra lepiej usiądź (powiedziała Zendaya, która właśnie przyszła)
****************
No i co myślicie? Podobało się?
Jak uważacie Courtney naprawdę się zmieniła? Czy tylko udaje?
Przypominam, że z się 3 tysięcy wyświetleńna blogu dodam One Shot :)
O matko!! On jest taki cudowny!!!
OdpowiedzUsuńWspaniały :) Napewno Courtney udaje:)
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
To jest świetne :)
OdpowiedzUsuńTaki cudowny <3
OdpowiedzUsuńWiem, że Courtney się nie zmieniła :)
Najlepszy rozdział na świecie <3
Zarąbiście <3 Bo tylko tak potrafisz pisać <3 :*
OdpowiedzUsuńBrak mi słów, żeby opisać jaki ten rozdział jest świetny :)
OdpowiedzUsuńTo jest takie cudo <3
OdpowiedzUsuńKochana no no <3
Piszesz naprawdę świetnie 👌 👍 🌈
Dziękuję wam wszystkim za komentarze :) 😀😁🌈
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział :*
OdpowiedzUsuńMi się wydaje, że się nie zmieniła i chce mieć w końcu raurę.
Czekam na następny :*
A i dziękuje za nominacje :*
Dziękuję i nie ma za co :)
UsuńWita aniołku...
OdpowiedzUsuńMyślę, że piszesz dobrze, masz potencjał, ale.. nie potrzebnie używasz nawiasów zamiast nich wstaw myślnik np.. ''-No wiesz.. Lau jesteś moją przyjaciółką, ale kipi od ciebie zazdrością. (powiedziała Zendaya robiąc przy tym tą swoją mądrą minę)''
mogłabyś zapisać to w ten sposób
- No wiesz.. Lau jesteś moją przyjaciółką, ale kipi od ciebie zazdrością - powiedziała Zendaya robiąc przy tym tą swoją mądrą minę.
Dodatkowo przerwy między myślnikiem, a wypowiedzią sprawiają, że tekst wydaję się być ładniejszy.
Pomimo, to tekst da się zrozumieć, jest dość dobry :)
Z chęcią przeczytam kolejny rozdział.
Chciałabym poznać twoją opinię na temat mojego opowiadania.
życzę weny xx
message-harrystyles.blogspot.com
Wiesz różne osoby mówiły inaczej na ten temat. Wcześniej pisałam własnie z myślnikami :) Myślę, że to już kwestia gustu :) Dziękuje za radę i wykorzystam wskazówki :)
UsuńNa pewno do ciebie zajrzę :)
Jak to możliwe, że tego nie skomentowałam? Moja bieda pamięć.
OdpowiedzUsuńWiesz co? Jak napiszesz nowy rozdział to napisz do mnie albo klej link w zakładce "span" na moim blogu :)
Świetny rozdział <3
Oki, dziękuje :)
Usuńhej! Całkiem fajny rozdział :D Dodaj szybko następny! :D
OdpowiedzUsuńCzytam od wczoraj i wszystko przeczytałam! <3 Genialne! :)
Dziękuję :) postaram się dodać dziś :)
UsuńA ty w końcu rozdział dodaj a nie co sobie myślisz? :) <3
OdpowiedzUsuńOki, Oki. Dziś postaram się dodać, a jak nie to jutro :)
UsuńWspaniały :)
OdpowiedzUsuńCudny :)
OdpowiedzUsuń