sobota, 14 maja 2016

Rozdział 26

*Oczami Laury*

Spałam sobie spokojnie, kiedy nagle poczułam jak ktoś stuka mnie w ramię. Uchyliłam z ledwością oczy i zobaczyłam Rossa. Co on chce??

- Laura? - Powiedział to tak cicho, że ledwo go usłyszałam.
- Co? - Odpowiedziałam, po czym odwróciłam się od niego plecami.
- Miałaś już być gotowa!  - Krzyknął tak mocno, że podniosłam się i usiadłam na łóżku. Przy okazji obudził też dziewczyny, bo Zendaya rzuciła w niego poduszką, a Rydel.. Cóż jak to Rydel sięgała to co miała akurat pod ręką i trafiła na lokówkę, którą rzuciła w Rossa.. Strzał był celny, bo dostał w czoło. Potarł się w nie i zaczął coś mamrotać po czym powiedział do mnie, że mam 30 minut i wyszedł. Pół godziny?  Tsaa.. On chyba jest nie poważny. Myśli, że wyrobię się w 30 minut?  Nigdy w życiu. Akurat tak wyszło, że te pół godziny, pospałam jeszcze. Zwlekłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Kiedy wróciłam była 9:06. Dlaczego on kazał mi tak szybko wstać? Zjadłam śniadanie i wyszłam na zewnątrz, gdzie czekał już na mnie Ross uśmiechnięty od ucha do ucha. Popatrzyłam na niego i pomyślałam sobie jak cudownie wyglądają jego blond włosy w promieniach słonecznych.

- Już gotowa?
- Ahh, ale na co?
- Zobaczysz - puścił mi oczko i złapał za rękę. Szliśmy tak spory czas, nie miałam pojęcia co on już wymyślił.
- Ross, dlaczego oddalamy się od centrum? - Zatrzymał się, spojrzałam na mnie i przewrócił oczami..
- Oj, bo te miejsce gdzie idziemy nie jest w centrum.
- Ale skąd wiesz gdzie jak iść? Byłeś tu wcześniej?  Nie zgubiłeś się?  Wiesz Londyn jest dość spory i.... - Westchnął głośno i zaczął coś mamrotać pod nosem. Tak wiem, wiem czasami za dużo mówię.
- Nie, nie zgubiłem się, Tak wiem.
- Skąd?
- No bo tu kiedyś mieszkałem... - Spojrzałam na niego ze zdziwieniem. Nigdy mi o tym nie mówił.
- Co takiego kiedy?
- Ehh. No miałem jakieś 4-5 lat, a potem często tu przyjeżdżaliśmy. To na wakacje, to ferie i w ogóle. Ostatnio byliśmy tutaj ze 2 lata temu, bo rodzice jakoś nagle przestali przyjeżdżać.
- Też tu mieszkałam w tym wieku.
- Co?  Mówiłaś, że niedawno się przeprowadziłaś i mieszkałaś tutaj z półtora roku.
- Mówiłam też, że często się przeprowadzamy.
- Fakt, ej nie mieszkałaś czasem na Kwiatowej 15/2? Nie to głupie zapomnij moje pytanie. - Zaczęłam myśleć i przypominać sobie cokolwiek, miałam jakieś przebłyski pamięci, ale nie do końca.
- Być może, ale chyba nie. A co?
- Nie, bo pamiętam ten adres, bo tam mieszkała pewna dziewczynka. Moja sąsiadka, całe dnie bawiliśmy się razem. To miała być prawdziwa przyjaźń, dopóki jej mama nie zabrała jej i nie wyprowadziła się. A potem niespodzianka i ja także się wyprowadziłem. - Cały czas wsłuchiwałam się w tą opowieść Rossa. Nie wiem czemu, ale miałam naprawdę bardzo dziwne uczucie. Wracały do mnie wspomnienia, z tamtego czasu.
- Ja też miałam takiego przyjaciela. Taka sama historia jak u ciebie. Też musiałam się wyprowadzić, ale nie wiem co się stało z tym chłopakiem. Jak miała na imię ta dziewczyna? - Blondyn podrapał się po głowie, zastanawiając się nad odpowiedzią.
- Hmmm... Lena.. Nie czekaj. Nie pamiętam obiecałem sobie, że zapomnę.. Yyy..  Chyba Lara.. Tak chyba tak.

Chciałam coś powiedzieć, ale nie zdążyłam, bo doszliśmy na miejsce. Jak uroczo, Ross zabrał mnie na nad jezioro i dziwnym trafem była też łódka. Spojrzał na mnie, uśmiechnął się i podał mi rękę i wskazał żebym weszła na łódkę.

- Skąd ją wziąłeś?
- Wypożyczyłem na godzinę.
- Nie utonie? - Zaśmiałam się.
- Nie - odpowiedział mi śmiechem.

Pomógł mi wejść do łódki i oboje już na niej siedzieliśmy. Wziął w ręce wiosła i zaczęliśmy pływać po jeziorze. Nie wiem jak to zrobiłam, ale przy moich umiejętnościach to chyba wszystko możliwe. Za mocno odchyliłam się do tyłu i wpadłam do wody. Na szczęście woda nie była zimna więc nic takiego się nie stało.

- Laura?
- Cześć - powiedziałam i oparłam się o łódkę.
- Jak ty to zrobiłaś?  - Zaczął się ze mnie śmiać.
- Nie wiem, a teraz pomóż mi wejść.
- Okey - podał mi rękę, ale zamiast wciągnąć mnie on też wypadł z łódki, tak że przewróciła się do tego do góry nogami.
- Wow. Fajna pomoc - zaczęłam się z niego śmiać, a on w ramach zemsty zaczął chlapać mnie wodą.  Oczywiście nie pozostałam mu dłużna. I tak chlapaliśmy się nawzajem dobrą chwilę. Kiedy przestaliśmy Ross popatrzył mi prosto w oczy i złączył nasze usta. Wiedziałam, że Ross to ktoś wyjątkowy. Czułam się przy nim kochana, bezpieczna i bezgranicznie mu ufałam. Miałam nadzieję, że nigdy nie zawiedzie mojego zaufania.

- Dobra musimy przekręcić łódkę.
- Okey. - Zaczęliśmy się śmiać, bo nie mogliśmy jej przewrócić. W końcu po kilku próbach udało nam się i oboje wgramoliliśmy się na nią. Pływaliśmy jeszcze przez jakieś 30 minut, aż dopłynęliśmy do brzegu. Promienie słoneczne tak grzały. Była dziś naprawdę cudowna pogoda.  Siedzieliśmy razem na klifie i patrzyliśmy jak fale uderzają o klif.  Potem Ross odprowadził łódkę na przystań i krzyknął do gościa, który je wypożyczał.

- Stanley, odprowadziłem łódkę!
- Spoko!  - odkrzyknął tamten.
- Znasz go?
- Tak.

Ruszyliśmy w stronę domu, nie śpieszyliśmy się zbytnio, bo naprawdę miło nam się ze sobą szło. Kiedy wróciliśmy do domu, zobaczyła nas Zendaya, która zaczęła się śmiać.

- Co wy robiliście?
- Pływaliśmy łódką

Kiedy obydwoje się wysuszuliśmy i przebraliśmy się, zeszliśmy na dół do salonu obejrzeć jakiś film. Wtedy wbiegła Vanessa i spiorunowała nas wzrokiem.

- Spotkanie!  - Krzyknęła jak tylko mogła.
- Uhgg zapomniałam idziemy.

Tak jak to było ustalone wcześniej wszyscy wyszliśmy, wychodząc Vanessa powiedziała cioci, że wszyscy wychodzimy.

Kiedy wreszcie doszliśmy do tej restauracji, gdzie miałyśmy się spotkać nie było już odwrotu. Reszta poszła na ławkę w oddali, interweniować w razie coś, bo tak naprawdę nie wiadomo kto to był. Trochę bałam się tego spotkania. Tego jaką tajemnicę ona ukrywa. A jeśli to coś poważnego? Chciałam powiedzieć Vanessie, żebyśmy wracały do domu, ale wtedy zobaczyłam wysokiego mężczyznę w garniturze idącego w stronę restauracji. Czyżby to był on?  Zatrzymał się przed nami i spojrzał na nas tak jakby zobaczył ducha.

- Boże, czy ja dobrze widzę!  Laura i Vanessa!? Czyli powiedziała wam jednak całą prawdę?














******************************************

Na początek, przepraszam, że nie dodałam rozdziału w tamtym tygodniu, no ale nie miałam czasu. 
Jak myślicie, jaką tajemnicę ukrywa mama Laury i Vanessy? Albo kim jest ten gość?  To wszystko już za tydzień w następnym rozdziale :)

Do napisania :)



21 komentarzy:

  1. To po prostu cudowne 👑

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko!! W takim momencie przerwałaś?? Ohh jak mogłaś?!!
    Dawaj nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny 🌈
    Ten gość napewno sporo namiesza w ich życiu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana cudowny rozdział :*
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma takich słów żebym mogła wyrazić mój podziw jak cudownie piszesz tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja pierdziele i znów komy co dwie minuty 😂 😂
    Czy wy ludzie naprawdę tylko odświeżacie tego bloga 😂 😂?

    OdpowiedzUsuń
  7. 😄😄😄😄😄😄😃😃😃😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😄😃😃😃😃😃😃😃😃😃😀😀😊☺☺😍😘😘😘😘😍😉☺😙😗😚😙😜😝😝😝😝😗😚😀☺😍😍😘😉😝😀😗😃😊😉😍😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😳😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😉😉☺☺☺☺☺☺😊😀😀😀😃😃😃😃😃😃😚😗😙😙😙😜😜😜😜😝😝😝😉☺😃😄😚😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😽😽😽😽😽😽😽😸😸😸😸😸👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały rozdział kochana <3
    Wspominałam już że jestem zakochana w twoim szablonie? <3 aww śliczny jest ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Boshe, ty to masz prawdziwy talent <3
    Życzę ci żebyś kiedyś zajęła się pisaniem na poważnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG xd
    Ta ciekawość mnie wykończyć...
    Muszę czekać tydzień żeby dowiedzieć się prawdy??!!
    Tylko nie zapomnij dodać bo normalnie nie wytrzymam heh.

    No naprawdę rozdział cudny 😘

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny rozdział!
    Słodkie to było ze strony Rossa i romantyczne. :) Sama chciałabym taką randkę, a z takim chłopakiem to już na pewno. Musiałaś przerwać w takim momencie?! Serio?!
    Dawaj mi tu szybko next. ;*

    Ps. Zapraszam cię na nowy rozdział na moim nowym blogu:
    http://fire-and-water-raura.blogspot.com/2016/05/rozdzia-3.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham <3
    Mam nadzieję, że ten gościu za dużo nie namiesza
    Dawaj szybko nexta :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń

Kontakt :)

Hej, macie jakieś pytania?
Chcecie czegoś się dowiedzieć?
E-mail:
zakrecona.pozytywnie17@gmail.com