wtorek, 3 maja 2016

Rozdział 25

*Oczami Laury*

Wysiadaliśmy już z samolotu, kiedy zobaczyłam moje stare miasto łza mi się w oku zakręciła. Miałam naprawdę wspaniałe wspomnienia dotyczące z Londynem. Na lotnisku czekały na nas Vanessa z ciocią Megan. Obie podeszły i mocno wyściskały mnie i mamę. Poznaliśmy ciocię z resztą moich przyjaciół. A Van i Riker? No wiadomo rzucili się sobie w ramiona. Stali tak przez dłuższą chwilę dopóki Ross nie powiedział mu, że niedostanie kanapki z frytkami i jogurtem. Tak Riker uwielbia jeść różne dziwne mieszanki, gdzie każdy normalny człowiek, zjadłby wszystko oddzielnie. Ruszyliśmy do mieszkania cioci. Vanessa miała mieszkać tam do końca szkoły, ale okolica była tak cudowna, że nie chciało się stąd wyjeżdżać. Ciocia prowadząc nas do domu, opowiadała te swoje opowieści, bez ładu i składu, więc jak już dotarliśmy na miejsce, każdy cieszył się, że to koniec. Weszliśmy do wielkiej willi, a ta zaczęła mówić, gdzie kto ma pokój.

- Dziewczyny mają tutaj pokój, a chłopaki na końcu korytarza, Claire i Ellen wy tu obok dziewczyn.

Po tym jak ciocia Megan, pokazała pokoje powiedziała, że możemy chwilę odpocząć, a ona zawoła nas na obiad. Wszyscy poszliśmy do swoich pokoi, a moja mama i Zendayi poszły pomóc cioci w przygotowaniu obiadu.


- I co Lau masz jakiś pomysł, żeby dowiedzieć się prawdy? - Zapytała Zendaya, rozkładając się na łóżku.
- Nie mam pojęcia, muszę porozmawiać z Vanessą. - Już chciałam do niej iść, kiedy zawołały nas na obiad. Wszyscy zeszliśmy na dół.

Kiedy siedzieliśmy przy stole, panowała niezręczna cisza, którą to ciocia, to mama, lub pani Coleman próbowały przerwać różnymi pytaniami. Oczywiście, musiało paść pytanie dotyczące mnie i Rossa.

- To Laura, jak długo ty i Ross jesteście parą?
- Ciociu... - Przewróciłam teatralnie oczami.
- Laura, ciocia zapytała, odpowiedź grzecznie.
- Z tydzień
- Oo, to bardzo krótko, a powiedzcie Vanessa i Riker a jak tam u was? - Spojrzeli na siebie, po czym Vanessa zaczęła mówić.
- A dobrze - kiwnęła głową
- Radzicie sobie jakoś? No związek na odległość to bardzo poważne.
- Jak szkoła się skończy to przecież przeprowadzam się do mamy i Laury. - Było widać, jak Van lekko się uniosła.
- No dobrze jeśli tak mówisz - i ta mina typu i tak nie masz racji. Czasami ciocia potrafi zaleść za skórę i jest dość uparta.

Resztę obiadu zjedliśmy w ciszy, potem postanowiłam od razu pójść do Vanessy i obmyślić jak dowiedzieć się prawdy. Na szczęście miałyśmy czas, bo wszystkie trzy włączyły jakiś głupi film.

- Dobra, wiesz coś na temat tych dziwnych telefonów? - Zapytałam Van, która pokręciła tylko przecząco głową.
- Czekaj, mam pomysł! Chodź za mną. - Poszłyśmy do pokoju mamy, gdzie wyciągnęła z torebki jej telefon. Po czym wróciła do swojego pokoju.

- Eh, jesteś pewna?
- Oj, Lau nie dramatyzuj! Chcesz się czegoś dowiedzieć czy nie?
- No chce no.

Zaczęłyśmy przeglądać telefon mamy w poszukiwaniu jakichś przydatnych informacji, ale niestety nic. Wszystkie wiadomości i ostatnie połączenia usuwała, a e-maile czy inne rzeczy były na hasło. Już chciałyśmy się poddać kiedy nagle telefon zaczął dzwonić. Spojrzałyśmy zdziwione. Na wyświetlaczu numer był zapisany jako "x". Hmm... Jak sprytnie. Musiała wiedzieć, że będziemy węszyć.

- On dzwoni, weź go!  - Krzyknęła Vanessa i rzuciła go do mnie.
- Nie chce go! - Znów odrzuciłam go do niej. Stałyśmy tak przez parę sekund rzucając miedzi sobą telefonem. W końcu znów rzuciłam do Vanessy, a ta odebrała. Pokazałam jej na migi, żeby się rozłączyła. Ale ta oczywiście jest uparta.

Treść rozmowy telefonicznej 

- Halo?  - Zapytała niepewnie Van.
- Ellen?  
- Yyy.. Tak?  - Zapytałam bezgłośne "co?"
- Słyszałem, że przyjechałyście do Anglii?
- Amm.. Tak na majówkę.
- Słuchaj... Możemy się spotkać jutro? 
- Yyy.. O której?  - Stuknęłam się w czoło, pokazując Vanessie w co ona się pakuje.
- Hmmm... 12:00 pasuje? 
- Będzie idealnie!  - Przewróciłam teatralnie oczami, a ta uśmiechnęła się do mnie szeroko.
- Świetnie,  spotkajmy się obok tej twojej ulubionej knajpy, okey?
- Eeee... Jasne, Cześć - rozłączyła się po czym spojrzała na mnie i zaklaskała rękami.


- No więc wszystko załatwione, jutro dowiemy się prawdy.
- Jesteś pewna? Przecież on się skapnie, że coś jest nie tak.
- Ee,tam. Czegoś się dowiemy. - Machnęła ręką i poszła zanieść telefon.
- No dobra, ale wiesz jaka ta ulubiona knajpa?
- Nie, myślałam, że ty będziesz wiedziała - powiedziała siadając przed lustrem i poprawiając makijaż.
- Nie wiem, ich jest tutaj setki.
- Hmm. Coś wymyślimy..
- Okey - westchnęłam i poszłam na dół.


Mama, ciocia i pani Coleman nadal siedziały i oglądały film, przewróciłam oczami i poszłam do kuchni zjeść coś. Kilka minut po mnie przyszła Vanessa, usiadła obok mamy i zaczęła głośno wzdychać.

- Potrzebujesz czegoś?  - Spytała ją mama.
- No wiesz, bo brakuje mi tych naszych rodzinnych wypadów na miasto.
- Gdzie konkretnie?
- Eh, do twojej ulubionej knajpy. - Mówiła to tak smutno, takim przykrym głosem, że miałam ochotę ją przytulić. Jeny, dobra z niej aktorka.
- Oj, córciu - mama zaczęła przytulać Vanessę - chodzi ci o "Anielską Restaurację?"
- Tak - udała jakby chciała płakać, a mama przytuliła ją jeszcze mocniej. Vanessa pokazała mi kciuk w górę. - Laura chodź do nas i zaczęła nas obydwie przytulać


***

Po kolacji siedzieliśmy wszyscy w salonie na dole rozmawiając o naszym jutrzejszym spotkaniu. Rydel nie była pewna czy powinniśmy iść, bo nie wiadomo kto to, więc postanowiliśmy, że pójdziemy wszyscy na wszelki wypadek. Kiedy już zbliżała się pora snu, wychodziłam z łazienki i szłam do pokoju, aż nagle Ross Krzyknął moje imię. 

- Co? 
- Pamiętaj, jutro bądź gotowa punkt 8:00 - wyszczerzył te swoje śnieżnobiałe zęby.
- Dlaczego? 
- Oj po prostu bądź gotowa i tyle - pocałował mnie w policzek i poszedł do siebie.

Wzruszyłam ramionami i weszłam do pokoju po cichu, żeby nie obudzić Rydel i Zendayi. Dzisiejszy dzień był taki męczący, że zasnęłam od razu.


















******************************************

No w końcu jest ten rozdział :)
Przepraszam, że nie dodałam go w weekend, ale jakoś tak wyszło :/

W następnym rozdziale, siostry Marano spotkają tego tajemniczego gościa. 

Do rozwiązania sekretu coraz bliżej, ale zostaną jeszcze inne.

Jak rozdział?  Znośny?  


22 komentarze:

  1. Wspaniały rozdział 😍 😘
    Co tak późno hmm...?

    OdpowiedzUsuń
  2. No po prostu ZAJEBISTE to ahh <3
    Już niedługo dowiem się tego sekretu OMG <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ehh, trochę krótki :/
    No ale co zrobię :/
    Rozdział cudowny jak zawsze :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow!
    Naprawdę? Już niedługo koniec jednego sekretu? Wreszcie :)
    Ale tu jeszcze inne do wyjaśnienia
    Ehh :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba każdy siedzi tylko i odświeża tego bloga czy nie ma nowego rozdziału 😂 😂 😂
    A tak po za tym to cudowny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały ten rozdział :)
    Matko świata, ja już chce nexta no!! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy rozdział :)
    Już się nie mogę doczekać spotkania sióstr Marano z tym tajemniczym gościem...
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudny rozdział 😍
    Chcę nexta 😀
    Już nie mogę się doczekać tego spotkania :)
    Ajc, Będzie się działo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny rozdział!
    No w końcu dowiem się prawdy! Tak długo czekałam. Cierpliwość się opłaca.
    Czekam na next. :*
    (Jakby co to ja, dawna Emi Delly)

    Ps. Zapraszam cię na mojego nowego bloga:
    http://fire-and-water-raura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudny 😘
    Geniusz z cb :)
    Proszę pisz cały czas bo rozdziały są cudowne ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudny 😘
    Jaka tajemnica?
    Ja chcę już Wiedzieć no!
    A i na wattpadzie dawaj next rozdział bo już nie mogę :)
    Czekam na next rozdział byle szybko no już dawaj :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No no wspaniały :)
    Genialny blog :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dawno mnie tu nie było ahh :/
    Ale spokojnie nadrobiłam wszystko xd

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudny ��
    Czekam na next ��

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham ♥
    Genialny rozdział
    Dawaj szybko nexta :)

    OdpowiedzUsuń

Kontakt :)

Hej, macie jakieś pytania?
Chcecie czegoś się dowiedzieć?
E-mail:
zakrecona.pozytywnie17@gmail.com