sobota, 25 czerwca 2016

Rozdział 31

*Oczami Rossa*

Nie rozumiałem, jak ona mogła grzebać w mojej przeszłości? I jeszcze bezczelnie chciała mnie okłamać, że ktoś jej to wysłał. Nikt nie mógł tego zrobić. Bo nikt prócz mnie i jednej osoby o tym nie wiedział. Nie mogłem w to uwierzyć, że szperała. Jak ona mogła to zrobić? Przecież ja ją kurwa kocham, a ona co? Chwila!! Że co ja powiedziałem? Czy naprawdę tak myślałem? Kocham tak na serio? O boże, chyba tak. Ale teraz byłem zbyt wściekły na nią. Zbyt wściekły, żeby o tym powiedzieć. W prawdzie powiedziałem jej już, że ją kocham, ale wtedy to nie było takie na serio. Znaczy zakochałem się w niej i powiedziałem tak, choć nie czułem tego do końca. Ale teraz jestem pewnien. Ja ją kocham. To byłby najpiękniejszy dzień w moim życiu, gdyby go nie spierdoliła. Naprawdę, nadal nie rozumiem tego jak mogła to zrobić? Tsaa, niech uważa, bo zaraz uwierzę w jej kłamstwo, że ktoś jej wysłał te zdjęcia. Tylko skąd ona je miała? Przecież to była cześć mojej misji. Nie zamierzałem wracać do domu. Nie odbierałem od nikogo telefonów. Napisałem tylko do rodziców, że muszę odpocząć i żeby się nie martwili. Musiałem wyjechać z miasta na kilka dni i poukładać sobie wszystkie sprawy.


*Oczami Rydel*

Siedzieliśmy wszyscy w szpitalu na zmianę u Laury. Tak się bałam o nią. To była przecież moja najlepsza przyjaciółka. Wczoraj coś się stało i lekarze ją operowali. Pomimo tego, iż operacja się udała, lekarz daje jej małe szanse na wzbudzenie się ze śpiączki. Tak, niestety jest w śpiączce od trzech tygodni. I co najgorsze do tego nie mam Rossa. Nikt nie ma z nim żadnego kontaktu. Jedynie trzy tygodnie temu wysłał rodzicom sms-a i tak słuch po nim zaginął. Naprawdę nie wiem co się pomiędzy nimi stało i jak bardzo daleko zaszła ta kłótnia, ale boję się, że to właśnie.... Nie Rydel. Uspokuj się i nie myśl tak. To twój brat. Kiedy Zendaya powiedziała mi o drugim zdjęciu byłam w szoku. Na drugiej fotografi, Ross, ubrany cały na czarno tak,  że ledwo widać mu było twarz, trzymał w rękach karabin i celował w jakichś ludzi. Co to w ogóle miało znaczyć? Co ja mam o tym myśleć? Nigdy bym się nie spodziewała, że dowiem się takich informacji na temat mojego brata. Ale chwila, coś tu chyba musiało być nie halo. No bo te zdjęcia jedno i drugie. To jest nie podobne do Rossa. Ohh, gdyby tak raczył się tu pojawić.

Co on sobie w ogóle myśli? Czy on nie wie w jakim stanie jest Laura? Kolejny dzień dłużył się w nieskończoność. Mama Laury, była w rozsypce. Nawet już nie wykonywała tych dziwnych telefonów. Wszyscy się martwili. Moi rodzice codziennie pytali co z Laurą.

Kiedy wróciłam do domu, w salonie siedział tata szukający czegoś w papierach. Dziwne, o tej porze jest w domu? Ciekawe czy wie gdzie jest Ross? Wtedy kiedy zniknął na miesiąc, on wszystkich uspokajał i wiedział gdzie znajduje się jego syn. Ale nie chciał nikomu powiedzieć. Nawet mamie, co było dziwne. Usiadłam na przeciwko niego i postanowiłam posypać go pytaniami.

- Tato, ty w domu o tej porze?
- Tak wyjątkowo - odpowiedział raczej spokojnie.
- Ross pisał coś?
- Nie martw się o brata.Poradzi sobie - ty coś wiesz! Wiem to!
- Od trzech tygodni nie dawał znaku życia, mama dzwoniła na policję, ale oni też nie mogli go znaleźć. A do tego wszystkiego jego dziewczyna -zapewne była, ale to nie ważne. - Jest w śpiączce.
- Ross nie powinien sobie teraz zaprzątać nią głowy. To dobrze, że nic nie wie. A teraz przepraszam cię, ale muszę wyjść.

Ta rozmowa była jedną z najdziwniejszych jaką przeprowadziliśmy. Tak jakby ojciec wiedział gdzie znajduje się blondyn. A potem będzie tak jak ostatnio. Wróci jakby nigdy nic. Nie rozumiałam tego wszystkiego. Nagle zadzwoniła Zendaya, żebym jak najszybciej przyjechała do szpitala.

Po dziesięciu minutach, kiedy byłam na miejscu pani Marano i Vanessa płakały. Zendaya też bliska łez podeszła do mnie.

- Z Laurą jest źle. Znów się jej pogorszyło.













***************************************************
Co myślicie? Ross wróci? Co będzie z Laurą? Niestety zbliżamy się nieuchronnie ku końcowi opowieści. 


Do napisania :) 


21 komentarzy:

  1. O matko ile się dzieje? Co takiego ukrywa Ross??

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdział :)
    Ja już chce nexta bo nie wytrzymam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny rozdział 😍 😍
    Co ten Ross wyprawia?

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko, co tu się wyrabia?! Ja się pytam co? Nie no jestem ciekawa co ty wymyślisz na koniec

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku, jejku, jejku...
    Ach martwię się o Laurę :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham ten blog :) on jest cudowny :)
    Proszę dawaj już nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepszy :) uwielbiam czytać tego bloga :) już nie mogę się doczekać twoich nowych pomysłów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no i oczywiście mam nadzieję że będzie jakaś druga seria :)

      Usuń
  8. Uwielbiam po prostu <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow!
    Tyle się wydarzyło...
    Cudny rozdział <3
    Pozdrawiam i czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieję, że Laurze nic nie będzie i Ross się oddnajdzie.
    Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny :)
    Chcę już nexta *__*

    OdpowiedzUsuń
  12. Najlepszy rozdział w dziejach :) OMG :)
    To jest takie cudo :) Nie mogę uwierzyć, że masz takie pomysły :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dawno mnie nie było :/
    Ehh, ale wszystko nadrobione :)

    OdpowiedzUsuń
  14. OMG Cudowny taki ze aww <3

    OdpowiedzUsuń
  15. OMG! Co tu się dzieje? Z każdym rozdziałem pojawia się coraz więcej tajemnic. Co Ross ukrywa? Na zdjęciu był z karabinem, więc może pracuje dla jakiejś mafii? Nie wiem, co wymyślilaś, ale rozwiązanie pewnie będzie zaskakujące. Mam nadzieję, że Laurze w końcu się polepszy. Błagam, żeby ona wyszła z tej śpiączki!
    Z niecierpliwością czekam na next. :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Najcudowniejszy na całym świecie :D

    OdpowiedzUsuń
  17. No no, nie Spodziewałam się takiego zwrotu akcji :)
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń

Kontakt :)

Hej, macie jakieś pytania?
Chcecie czegoś się dowiedzieć?
E-mail:
zakrecona.pozytywnie17@gmail.com