sobota, 27 lutego 2016

Rozdział 12

*Oczami Rossa*

Własnym oczom nie mogłem uwierzyć!! Zobaczyłem Courtney Eaton!!  Tą psycholkę!! Nie no!!  Momentalnie zacząłem uciekać, mam nadzieję że mnie nie widziała. Biegłem tak przed siebie i myślałem tylko o tym żeby się na nią nie natknąć. Kiedy wreszcie dobiegłem do parku, myślałem że ją zgubiłem. Odwracam się a tu ona stoi przede mną!!!!  Matko!!!  Jak ona to zrobiła!!
-Ja muszę już iść---znów chciałem uciekać, ale ona złapała mnie za ramię i nie pozwoliła mi na to.
-Ej, słuchaj pamiętasz, że masz zakaz zbliżania się do mnie na 5 metrów?
-Wiem, ale Ross ja się zmieniłam, nie mam już obsesji na twoim punkcie. ---czy to możliwe?  Mówiła przekonująco ale nie zbyt jej wierzyłem.
-Wiesz, ja nie sądzę żebyś...
-Nie.. Ja wiem że byłam lekko walnięta, ale to naprawię, chcę zacząć wszystko od nowa...-- Lekko?  Dobre sobie..Chciałem się od niej uwolnić, nie wiedziałem jak, coś tam odburknę i zacznę znów uciekać..

" Tymczasem u Laury "

*Oczami Laury*

Kiedy Zendaya już poszła, nudziłam się i postanowiłam przejść się do parku. No bo co innego miałam robić?  Siedzieć i się nudzić?  Nie!

Było dość ciepło, więc taki spacer to był fajny pomysł i może spotkałabym Rossa. Kiedy dotarłam na miejsce zobaczyłam Rossa jak stał z jakąś dziewczyną, trzymała rękę na jego ramieniu!!
Nie, no teraz to przegiął!!  Czyżby to była jego dziewczyna?  A może się mylę? Nie! On poznał mnie ze swoimi przyjaciółmi. Jak on mógł nie powiedzieć mi o tak ważnej rzeczy!!!  Oszukał mnie!!  Czułam się zła, smutna i zraniona!  O niczym nie myśląc uciekłam do domu żeby mnie nie zobaczyli.
Przyszłam do domu cała zapłakana. Van widziała mnie i poleciała za mną na górę.
Wbiegłam do pokoju i zaczęłam płakać.

-Laura?  Co się stało?  --Powiedziała Van, wchodząc do pokoju i przytulając mnie.
-Nic.. --Mówiłam cały czas zapłakana.
-Ej no ale siostrze powiedz.
-No bo widziałam...
-Kogo?  ---było widać, że Van się przejmuje mną.
-No Rossa, stał w parku z jakąś dziewczyną.
-Ale co robili?
-Ona trzymała mu rękę na ramieniu.
-Ale to napewno jego dziewczyna, może się mylisz?
-Tym razem się nie mylę, jestem tego pewna.
Resztę czasu Van mnie cały czas pocieszała. Oglądałyśmy film, z dużymi kubkami lodów owocowych i płakałyśmy razem na filmie. Ona naprawdę mnie pocieszyła, tak że wcale nie myślałam o Rossie i tamtej dziewczynie.

"Tymczasem u Rossa "

*Oczami Rossa*

Nie chciałem słuchać Courtney więc znowu uciekłem, tym razem mnie nie goniła. Nie uwierzyłem jej no bo wiadomo, że psycholka zawsze zostanie psycholką.
Szedłem w stronę domu Laury i postanowiłem że skoro ona chce iść na tą imprezę to pójdziemy. Kiedy doszłem, drzwi otworzyła mi Vanessa i powiedziała, że Laura nie ma ochoty na jakąkolwiek rozmowę, no ale się uparłem i mnie wypuściła.
Kiedy Laura zeszła z góry zrobiła minę jakby mnie nienawidziła.

-Co on tu robi??!!!  Mówiłam, żebyś go nie wpuszczała ---była taka wściekła
-Ale Laura, ja chciałem ci powiedzieć, żebyś szykowała się na imprezę
-Nigdzie z tobą nie idę!!  Jesteś podły!! I jeszcze masz czelność tu przychodzić???!!  ---krzyczała tak głośno,że usłyszeliby ją na innym kontynencie.
-Ale co ja takiego zrobiłem??? --Naprawdę nie wiedziałam o co może jej chodzić, przecież ja naprawdę nic nie zrobiłem.
-Oo, dobrze wiesz co zrobiłeś!!!  Nie udawaj niewiniątka Ross!!! ---Ona była naprawdę potwornie wściekła, tylko żebym wiedział co zrobiłem.
-Nie nie wiem!!!  I przestań się drzeć!!!  ---Trochę mnie poniosło, ale no to było nie fair z jej strony!

Przekrzykiwaliśmy się tak jeszcze z pięć minut, aż w końcu miałem
dość. Wyszedłem trzaskając drzwiami.

Wróciłem zły do domu. Ktoś coś do mnie mówił ale byłem zbyt wściekły. Poszedłem do pokoju i włączyłem muzykę na full. Nagle do pokoju weszła Rydel.

-Ross ścisz to!! ---Przewróciłem oczami i ściszyłem dla świętego spokoju.
-zadowolona? --Odpowiedziałem nadal zły.
-Co się stało?
-Nic, idź sobie!
-Ross, przecież widzę, mów!! I czy nie miałeś iść z Laurą na imprezę?? ---Ten jej władczy ton mnie denerwował, ale postanowiłem powiedzieć jej, może lepiej się poczuje.
-Nigdzie nie idę! Nie mam ochoty na jakieś imprezy!
-Dlaczego nie idziesz?
-Pokłóciłem się z Laurą, jak przyszedłem jej powiedzieć żeby się zbierała to zaczęła wrzeszczeć że niby coś zrobiłem i w ogóle.
-A co zrobiłeś?
-No nic!! 
-Napewno?  Może coś powiedziałeś nie tak?
-Nie, naprawdę nie wiem, o co jej chodzi.
-Jutro jak już ochłonie pójdę i postaram się dowiedzieć o co chodzi.
-Jak sobie chcesz-- machnęłem rękę, było mi obojętne, jeny dlaczego ona tak się zachowuje??

Siedziałem w pokoju z Rydel, która to próbowała mnie pocieszyć, to rozgryzała o co może chodzić i wszystko na raz.
Niespodziewanie do pokoju weszła Zendaya.

-Hej Ross, to idziecie z Laurą na imprezę?
-Ty na serio?
-Ale co?

Odpowiedziałem jej o wszystkim, ona też była zdziwiona jej zachowaniem.

-To naprawdę dziwne, bo byłam u niej z dwie godziny temu i była normalna, gadałyśmy i wszystko było ok.
-Czyli musiało się coś stać w ciągu tych dwóch godzin --uświadomiła Rydel.
-Ross co robiłeś po tym jak wróciliśmy wszyscy ze szpitala? --Zapytała Zendaya i zrobiła naprawdę świetną pytającą minę.
-No jadłem z Callumem naleśniki a potem ty przyszłaś.
-No a potem?
-Potem uciekałem przed Courtney.

*************
Podobało się? Trochę krótki, no ale myślę, że nie jest źle.
Czytasz? Skomentuj :)
Zapraszam do obserwacji mojego bloga :)

14 komentarzy:

  1. Trochę krótki ale znakomity :)
    Perfekcyjnie :)
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny <3
    Mam nadzieję że szybko się pogodzą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział!
    Wiedziałam, że to będzie Courtney. Przez nią Raura się pokłóciła. Mam nadzieję, że szybko to sobie wyjaśnią i się pogodzą.
    Czekam na next. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny rozdział <3
    Akcja robi się coraz ciekawsza :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny rozdział :*
    Mam nadzieje, że Laura i Ross się pogodzą i będzie dobrze.
    Czekam na następny :*
    A i zapraszam na mój
    pamietnik-rossa-lyncha.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział <33
    Czekam na next ;*
    Zapraszam do mnie w wolnym czasie <3 http://jortinimylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny! <3 Żeby tylko się pogodzili i że sobą byli ;) Czekam na next'a :*
    PS. Fajne, nowe tło! 😀

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny <3
    Naprawdę świetny <3
    Trochę zmieniony wygląd bloga, hahaha.
    Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń

Kontakt :)

Hej, macie jakieś pytania?
Chcecie czegoś się dowiedzieć?
E-mail:
zakrecona.pozytywnie17@gmail.com