środa, 2 marca 2016

Rozdział 13

*Oczami Rossa*

-Jak to uciekałeś przed Courtney? To ona już wróciła? ---Zendaya była zdziwiona jej szybkim powrotem, no w sumie ja też.
-Taak, niestety i w ogóle gadała, że się zmieniła i takie różne pierdoły.
-Mam nadzieję, że jej nie wierzysz,  psycholka zawsze pozostanie psycholką.---Zrobiła stanowczą minę Rydel.
-No wiadomo --wiedziałem żeby nie ufać Courtney, ta wariatka była w stanie zrobić wszystko.
-Zaczekaj, a potem co robiłeś?
-Poszedłem do Laury--w sumie nic ciekawego się nie działo, tylko tyle, że Eaton wróciła
-Czyli problem leży w Courtney..
-Najwyraźniej, ale wciąż nie wiem co zrobiłem.
-Pomyśl Ross, nie wiem ona coś zrobiła?
Hmmm.. Myślałem chwilę i w końcu coś sobie przypomniałem.
-Jak chciałem uciec to złapała mnie za ramię.
-Czyli Laura, musiała być wtedy w parku i źle to zinterpretować.
-Mówisz?
-Tak no bo nie może chodzić o coś innego. Teraz musisz powiedzieć Laurze o wszystkim, ale przecież Riker ci mówił żebyś ją uprzedził o Courtney.
-No wiem, powininem, ale jak mam to wszystko wyjaśnić jak ona nie odbiera moich telefonów ani nie chce mnie widzieć?
-Hmm.. Ok to my już coś wymyślimy, ale to jutro bo jest już późno ---oznajmiła Zendaya.

Kiedy dziewczyny już poszły, nie mogłem zasnąć, wziąłem gitarę i jakoś mnie tak naszło, że napisałem piosenkę. Byłem zdziwiony, że wyszła mi tak dobrze. Umiałem grać, śpiewać i tańczyć, ale pisanie piosenek nie było moją mocną stroną. Tę piosenkę napisałem z myślą o Laurze. Nadałem jej tytuł "Steal your heart". W tym momencie miałem mieszane uczucia. Z jednej strony wiedziałem, że czuję coś do Laury, ale z drugiej to było wredne jej dzisiejsze zachowanie. Jeny, ona jest okropnie zazdrosna. Chociaż nie jesteśmy razem, to z niej aż kipi zazdrością. Hmmm...  Nie wiem czy mam się cieszyć czy martwić. O matko!!!  Dlaczego to wszystko musi być takie trudne!! Brzdękałem na gitarze tak długo, że nie zauważyłem a była już 04:20. Kurde, muszę już się położyć. Poszedłem spać...

"Ranek "
Dobrze, że był weekend dlatego spałem dość długo. Kiedy się obudziłem była 11:30. Wstałem, ubrałem się i zszedłem na dół na śniadanie. Wszyscy oczywiście już zjedli, tylko ja jeszcze nie.
Wziąłem miskę i zjadłem płatki.
Potem doczłapałem się do łazienki umyć się i resztę rzeczy. Usiadłem przed telewizorem i włączyłem mój ulubiony program. Zdziwiłem się widząc Rikera myślałem, że jest u Vanessy.

-A ty nie u Vanessy?
-Nie, dzisiaj jej mama i Laura zawożą ją na lotnisko. Myślałem, że Laura ci mówiła.
-No, jesteśmy pokłóceni.
-O rany!! Co ty już nawywijałeś? --zaczął się śmiać i oczywiście wszystko musi zwalić na mnie..
-No nic, to wszystko wina Courtney.
-Mówiłem żebyś jej powiedział o niej. ---Chciałem mu przygadać, ale miał rację..
-No wiem no!! Powinienem, ale jakoś tak wyszło, że nie było okazji i teraz muszę wszystko odkręcać.
-Cóż, no trudno.

Więc tak cały dzień nie mogłem się zobaczyć z Laurą. Postanowiłem więc pójść zobaczyć co słychać u reszty. Zendaya, ja, Rydel, Callum, Riley i Eryk. Siedzieliśmy na pizzy, a ja myślałem jak wyjaśnić całą sytuację Laurze.

-Ross, słuchasz mnie?? --Dopytywała się Zendaya, machając rękę przed moją twarzą.
-No mów.
-Kiedy Laura wróci, to Rydel i ja pójdziemy do niej i wszystko jej opowiemy jak było.

Nagle mój telefon zadzwonił, to była mama. Dziwne, ciekawe co chce?

" Treść rozmowy telefonicznej "
-Halo, mamo?
-Cześć synku, słuchaj bądź za godzinę w domu i powiedz też Rydel.
-Dlaczego?
-Musimy powiedzieć wam coś bardzo ważnego i nie jest to dobry pomysł mówić o tym przez telefon.
-Ale o czym?  O co chodzi?
-Wszystko wam powiemy
-No dobra.
I rozłączyłem się.

-Mama dzwoniła?
-Tak, mamy być w domu za godzinę, 7 powiedzieć nam coś bardzo ważnego..

Co takiego chcą nam powiedzieć rodzice?  Czy to coś dobrego czy złego?  Czy będę się cieszył? Mam nadzieję, że to nic takiego. Nie chcę mieć na głowie kolejnej rzeczy.

-Ja idę się przejść, narazie.
-Czekaj Ross, idę z tobą---powiedziała Riley wstając i idąc ze mną w stronę parku.

*Oczami Rydel*

-Wiesz Zendaya, ja chyba coś myślę, że to co chcą nam powiedzieć to coś poważnego.
-Dlaczego?
-Dwa dni temu, posłuchałam ich jak mówili, że muszą nam to w końcu powiedzieć, że przyzwyczaimy się i takie różne rzeczy tego typu.
-Myślisz, że o co może chodzić?
-Nie mam pojęcia, ale coś mi się wydaje, że Rossowi to się nie spodoba.
-Też mi się tak wydaje..
-Nie dobra, nie martwymy się na zapas i porozmawiajmy jak pogodzić Laurę i Rossa.
-Wiem! Zamknijmy ich w szkole w kańciapie woźnego.
-Dobry pomysł! --- przybiłyśmy sobie piątkę za wspaniałe wymyślony plan.

Kiedy wróciłam do domu wszyscy już siedzieli na kanapie, dołączyłam do nich i mama zaczęła mówić.

-No dobrze, mamy wam coś ważnego do powiedzenia.
-No więc ostatnio z mamą dużo rozmawialiśmy i...... ---Wtedy zadzwonił czyjś telefon.

Kiedy mama go odebrała wiedziałam, że to coś ma związek z tym co chcą nam powiedzieć. To była dziwna rozmowa. Cały czas przytakiwała i mówiła "oczywiście rozumiem " Ross siedział z głową podpartą na rękach i tylko czekał na ich odpowiedź.
Kiedy w końcu skończyła rozmawiać, zwróciła się do taty.

-Mark, musimy jechać. Tomek dzwonił, że mamy załatwić jeszcze coś.
-Dobrze, jedźmy.

Zachowywali się tajemniczo. Za bardzo tajemniczo jak na nich. Pojechali i powiedzieli, że rozmowę przełożymy....

***************
Podobało się?  Mam nadzieję, że tak :)
Jak myślicie co chcą powiedzieć rodzice rodzeństwu Lynch?
Trochę krótki?  Wiem, ale następny będzie dłuższy :)

Jeśli na blogu pojawi się 3000 wyświetleń dodam One Shot.

Zapraszam do obserwacji mojego bloga :)

15 komentarzy:

  1. Mega!!! :)
    Najlepszy!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny :)
    Najlepszy na świecie <3
    Już nie mogę się doczekać nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Perfekcyjnie :)
    Jestem ciekawa jak to się dalej potoczy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nabijajcie 3000 tysięce wyświetleń :)
    Genialny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział :*
    Ciekawi mnie co chcą powiedziec rodzice rodzeństwu Lynch.
    Czekam na następny :*
    A i zapraszam na mój
    pamietnik-rossa-lyncha.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. swietny rozdział ! bardzo fajnie piszesz i ciekawie

    http://lina-lina8.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny rozdział!
    Nie mam zielonego pojęcia, co ukrywają rodzice rodzeństwa Lynch. Mam przeczucie, że nie będzie to nic przyjemnego. Jestem bardzo ciekawa, co wymyśliłaś.
    Czekam na next. :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie no!!! Jak to przeczytałam to padłam!!! Już lepiej nie można pisać :* <3 BOSKIE :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten blog jest wspaniały <3 💕

    OdpowiedzUsuń

Kontakt :)

Hej, macie jakieś pytania?
Chcecie czegoś się dowiedzieć?
E-mail:
zakrecona.pozytywnie17@gmail.com