piątek, 18 marca 2016

Rozdział 18

*Oczami Laury *

Ta Courtney, tak mnie wkurzała. Miałam jej naprawdę dość. Ona jest okropna. Myślę, że ona chyba coś kombinuje. Ale muszę mieć jakieś dowody na to. Myślałam nad tym czy jej nie śledzić, ale jednak nie. Wróciłam do domu, mama zostawiła mi kartkę, że wróci później. Znowu. Dziwiło mnie to strasznie, no bo ostatnio była bardzo tajemnicza. Te telefony, te późne powroty do domu. Strasznie mnie to zastanawiało, czy ona coś ukrywała? Jeszcze nigdy nie była taka tajemnicza. Czy ona ma kogoś?  Albo może coś planuje?  Nienawidzę tajemnic!! Dlaczego nic nie może się układać, tylko zawsze coś. Już chciałam dzwonić do mamy gdzie jest, kiedy nagle, drzwi od domu się uchyliły, a w nich zobaczyłam mamę.

- Mamo, gdzie ty byłaś?
- Tu i tam.
- No, ale jak tu i tam? No powiedz mi, proszę.
- Wszystkiego dowiesz się w swoim czasie.

Jak w swoim czasie?  Czyli coś przede mną ukrywała. Tylko co to miało być. Nic nie przychodziło mi do głowy. Byłam zmęczona, po dzisiejszym dniu, więc szybko się położyłam. Kręciłam się, nie mogąc zasnąć.Cały czas myślałam o tym wszystkim. O tym, że Courtney coś planuje, że moja mama coś ukrywa i o Rossie, który napisał piosenkę. Zobaczyłam, że drzwi się uchylają. Na próg weszła mama, sprawdzić czy już śpię. Zamknęłam oczy i postanowiłam udawać, może coś powie. Na moje szczęście, zadzwonił jej telefon.
Odebrała go. Słyszałam, prawie każde jej słowo.

-Dobrze, tylko pamiętaj nic nie możesz powiedzieć Vanessie ani Laurze. Nie kontaktuj się z nimi na żaden sposób. Chcę, powiedzieć im to jak Vanessa wróci na stałe.
- To chcesz Czekać do wakacji?
- Tak będzie najlepiej! Nie utrudniaj tego.

Więcej nie usłyszałam, bo wyszła z mojego pokoju. Ale o co chodziło? Dlaczego chce poczekać do wakacji?  Dlaczego Vanessa też nie może wiedzieć?? Myślałam nad tym wszystkim jeszcze trochę i poszłam spać.

                          ***
Rano, kiedy wstałam postanowiłam od razu zadzwonić do Vanessy na skejpie.
Wzięłam laptopa i usiadłam na łóżku. Oczywiście jak to Vanessa od razu nie odebrała. Ale w końcu odebrała i odezwała się do mnie swoim zaspanyn głosem.

- Laura, wiesz która godzina?
- U mnie jest rano
- To nie znaczy, że masz mnie budzić. Co chcesz?
- Chodzi o mamę
- A co z nią?
- Nic, tylko tyle, że coś przed nami ukrywa.
- Jak to?
- No tak, słyszałam jak rozmawiała, że my nie możemy wiedzieć, że dowiemy się w wakacje, bo żebyś ty wróciła - opowiedziałam jej wszystko co wiedziałam, a ta patrzyła z niedowierzaniem na mnie.
- Wow, to jest naprawdę dziwne.
- Właśnie, przecież.... Czekaj chwilę. - Wychyliłam się z pokoju, zobaczyć czy mama już woła mnie na śniadanie. Tak jak myślałam, miałam już schodzić.

- Dobra Van, muszę kończyć, pogadamy potem. Paa.
- No paa.

Zeszłam na śniadanie i zjadłam je z mamą, która niedługo potem poszła do pracy. Był piątek, czyli jutro na tą całą imprezę u Courtney. Nie wiem dlaczego, ale naprawdę miałam złe przeczucia. W szkole cały czas tylko myślałam nad tym, żeby dowiedzieć się tego sekretu. Miałam już naprawdę dość tych wszystkich tajemnic. Nie miałam zamiaru czekać aż sama mi powie. Dowiem się. Kiedy wychodziliśmy ze szkoły Ross jak zawżdy szedł ze mną.

- Lau, to co dziś robisz? Idziemy dziś wszyscy do kina?
- Dzisiaj, to ja nie mogę. Muszę dowiedzieć się co takiego ukrywa moja mama.
- Aa, wiem o czym mówisz.
- Skąd?
- Vanessa rozmawiała już z Rikerem.
- To wszystko wyjaśnia.
- Mogę ci pomóc, jak chcesz
- Pewnie, chodźmy.

Całą drogę, myślałam tylko czy by nie zapytać o tą piosenkę albo nie poruszyć tematu Courtney. Jednak zrezygnowałam. Może sam mi w końcu powie, a co do Courtney to nie mam żadnych dowodów, że to chodziło o nas.

- Ross, nie boisz się iść na tą imprezę Eaton?
- Wiesz, może trochę tak. Ale w sumie jak pójdziemy to się od nas odczepi.
- A nie boisz się, że coś zrobi?
- Ona jest walnięta i to ostro, ale nie sądzę, żeby mogła zrobić coś naprawdę okropnego. - Obyś miał rację.
- No może masz rację.

Kiedy doszliśmy do domu, chwilę posiedzieliśmy i zjedliśmy no oczywiście naleśniki z sokiem. Potem poszliśmy na górę pogrzebać w rzeczach mojej mamy.

- Lau jesteś pewna, że nie wróci zbyt szybko?
- Nie, dziś pracuje do 18.00 - odpowiedziałam przeszukując laptopa.
- Okey - przytaknął Ross dalej szukając jakichś podejrzanych listów.

Szukałam i szukałam, myślałam że nic już nie znajdę. A tu nagle moim oczom ukazał się dziwny e-mail,  sprzed miesiąca.

- Ej, chyba coś mam - Ross podszedł i razem przeczytaliśmy treść.

Droga Ellen 
Wiem, że piszę dość późno. Rozumiem, że możecie mnie nienawidzić przez to, że tyle czasu mnie z wami nie było. Ale teraz chcę to naprawić i proszę daj mi szansę. Naprawdę się zmieniłem. Proszę odpisz. Pozdrów ode mnie Laurę i Vanessę.

Damiano

Na tą wiadomość po prostu osłupiałam. Nie mogłam w to uwierzyć. Czyżby to napisał mój ojciec?  Jak on śmie, się odzywać po tak długim czasie.

- Wygląda na to, że to wiadomość od mojego ojca.
- Naprawdę?  Skąd ta pewność?
- Nie wiem, tak myślę.

Byliśmy już coraz bliżej rozwiązania prawdy, ale Ross miał rację to mogła być wiadomość od każdego. Przecież na świecie nie ma tylko jednego Damiano. To było zbyt mało. Musiałam dowiedzieć się więcej. Zamierzałam dalej szukać, kiedy niespodziewanie usłyszałam głos mamy w salonie. Wyłączyłam szybko laptopa i z Rossem zeszliśmy na dół.

- Dzień dobry Pani
- Dzień dobry Ross
- Mamo, nie jesteś w pracy? - Chyba to pytanie trochę ją zestresowało, momentalnie było widać, że nie wie co powiedzieć.
- Przyjechałam tylko po swojego laptopa i zaraz jadę z powrotem.

Mówiąc to poszła od razu na górę, wróciła z laptopem, ucałowała mnie na do widzenia i wyszła.

- Wiesz co Laura, kiedy byłaś w szpitalu to też odbierała jakieś dziwne telefony.
- Ja naprawdę już nic nie wiem. - Usiadłam na kanapie i oparłam głowę o ręce. Ross podszedł, usiadł obok mnie i mnie przytulił.
I w tym momencie wszystkie troski znikły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. To było takie piękne. Siedzieliśmy tak chwilę przytulni, aż jego telefon zawibrował. To był SMS od Rydel, która pytała gdzie jesteśmy. Odpisał jej, że umie. Jeszcze chwilę mnie przytulił, a potem zapukała do drzwi Rydel . Poszłam i jej otworzyłam. Zaraz za nią weszła Zendaya. Siedzieliśmy tak wszyscy do wieczora. Postanowiłyśmy urządzić dziś sobie nocowanie. Poczekałam najpierw, aż mama wróci z pracy żeby ją zapytać. Kiedy wróciła, oczywiście się zgodziła. Zendaya i Rydel także zadzwoniły do swoich rodziców się zapytać. One też otrzymały zgody. Jeszcze wcześniej poszłyśmy po rzeczy dziewczyn. Kiedy już zjadłyśmy kolację, Ross poszedł do domu, a my pobiegłyśmy na górę plotkować. Ubrane w piżamy zaczęłyśmy rozmawiać o mnie i Rossie. Czy one nie mają innego tematu tylko ja i Ross?


************
Jak się podobało? 
Jak widzicie, robi się coraz więcej zagadek, na które rozwiązanie musicie cierpliwie czekać. 
Pozdrawiam wszystkich czytelników :)


Zapraszam do obserwacji i komentowania mojego bloga
:) 

32 komentarze:

  1. Nie ma słów żeby wyrazić znakomitość tego rozdziału :) ten blog jest wspaniały :) kocham go 💜

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo, wspaniałe to jest :)
    Jestem taka ciekawa tych wszystkich tajemnic :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej :) cudownie trafiłam :) jestem tu od wczoraj i zaczęłam wczoraj wszystko czytać i tak cudownie, że dziś dodałaś. Ten rozdział jest naprawdę świetny :)
    Uwielbiam tego bloga :) to po prostu skarb mieć taki talent jak ty :) pisz zawsze bo takiego talentu nie wolno marnować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twój blog, był pierwszym który zaczęłam czytać :) dzięki tobie pokochałam czytanie takich histori :) też myślę nad założeniem bloga :) ten rozdział jest taki cudowny, że nie umiem powiedzieć jak bardzo mi się podoba :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że inspiruje innych :) dziękuję bardzo :)

      Usuń
  5. Cuuuuuuuuuuuuudoooooooooo
    Naaaaaaaajjjjjjlllllleeeeeppppppsssssszzzzzyyyyyyy

    OdpowiedzUsuń
  6. To nie jest świetne ani fajne :)
    To jest po prostu ZAJEBISTE :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzeba przyznać, że to jak szybko pojawiają się komentarze od dodania posta przez ciebie :) Naprawdę w ekspresowym tempie :) zdążysz dodać a tu tyle komentarzy :)
    To naprawdę o czym świadczy :)
    O tym że piszesz naprawdę cudownie :)
    I kiedyś zostaniesz pisarką :)
    Naprawdę :)
    Pozdro i czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję wam za tyle komentarzy w tak krótkim czasie :) 😀😊☺😉

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniały rozdział :)
    Naprawdę uwielbiam tego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To jest naprawdę takie fajne :) cudo :)
    Najlepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny rozdział!
    O jejku, ile tych tajemnic. Co takiego ukrywa mama Laury? Na prawdę mnie to ciekawi. Trochę boję się tej imprezy u Courtney, bo ona coś szykuje.
    Czekam na next. :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialny rozdział1
    Chcę szybko nexta :)!
    Zapraszam stylizacja 8: http://fasionsstyle.blogspot.com/2016/03/stylizacja-8.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny rozdział :*
    Jestem bardzo ciekawa tego co ukrywa przed nią mama.
    Czekam na następny :*
    A i zapraszam do mnie
    pamietnik-rossa-lyncha.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy będzie next?
    Bo już nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. To jest takie wspaniałe :) ten blog jest najlepszy :) tak mnie ciekawią te wszystkie tajemnice :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dawaj już nexta, bo nie mogę się doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudeńko ��

    OdpowiedzUsuń
  18. cudowny rozdział :) obserwujemy? zapraszam :* http://fashinka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Czy Laura zbyt pochopnie oskarża Courtney? Moim zdaniem tak, ale pewni mówię to tylko dlatego, że uwielbiam Court.
    No nic, wszystko wyjaśni się w swoim czasie.
    Czkam zatem na następny.
    Buziaczki <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny rozdział <3 Czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. Niech już wyznają sobie uczucia <3 Świetny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  22. rewanż juz poleciał :)

    OdpowiedzUsuń

Kontakt :)

Hej, macie jakieś pytania?
Chcecie czegoś się dowiedzieć?
E-mail:
zakrecona.pozytywnie17@gmail.com