*Oczami Laury*
Weszła do domu, rzuciła krótkie "jadłaś kolację " i poszła na górę. To stawało się coraz bardziej dziwniejsze. Mama nigdy się tak nie zachowywała. Na szczęście,jutro jedziemy do Anglii. Może tam razem z Vanessą uda nam się czegoś dowiedzieć. Nagle ktoś zapukał do drzwi, spodziewałam się, że to będzie Zendaya albo Rydel. Ale myliłam się. Przed drzwiami stała Maia. Już chciałam zacząć wrzeszczeć co ona tu robi i czego tu szuka. A po za tym, skąd ona wie gdzie mieszkam? Spojrzałam na nią pytającym wzrokiem, a ona już chciała coś powiedzieć, ale odwróciła się i uciekła. To było dziwne. Po co ona tu przyszła? Teraz jeszcze uciekła? Miałam złe przeczucia, do tego co się może stać. Poszłam się położyć, ale długo nie mogłam zasnąć. Wciąż myślałam o tym wszystkim. O tych wszystkich tajemnicach, ale w końcu usnęłam.
***
*Oczami Rossa*
Rano obudził mnie czyjś krzyk, kiedy lekko otworzyłem oczy zobaczyłem moją siostrę, szturchającą mnie w ramię.
- Ross, ty leniu! Wstawaj! Dziś jedziemy do Anglii z Laurą na majówkę. - Nie zwracałem na nią uwagi, zakrywałem się bardziej kołdrą.
- Spierdalaj, jest dopiero 6:00
- Tak chcesz się bawić? Dobra! - Wyszła z pokoju, już myślałem, że dała mi spokój kiedy wróciła z wiaderkiem.
- Teraz wstaniesz? - Mówiąc to zamachnęła się i wylała całą wodę z wiaderka na mnie. Zanim się spostrzegłem, byłem cały mokry.
- Rydel, ja pierdziele!
- Ross!
- Dobra, już wstaje no - podniosłem się z łóżka i poszedłem do łazienki, a Rydel stała i uśmiechała się cały czas.
Godzinę później, kiedy się cały wysuszyłem i ubrałem jedliśmy wszyscy śniadanie. Rodzice byli bardzo dziwni, naprawdę bardzo. Mama wyglądała jakby bardzo chciała coś powiedzieć, ale tata patrzył na nią wzrokiem typu "jeszcze nie teraz ".
- To zostaje tylko Rocky w domu tak? - Zapytała mama, żeby przerwać tą ciszę.
- Tak - przytaknęła Rydel.
Po śniadaniu poszedłem się spakować. Zaniosłem walizkę na dół, aż nagle ktoś zapukał do drzwi, myślałem że to Laura. Ale kiedy otworzyłem je, zamurowało mnie.
Co tutaj robi Maia? Żeby tylko Laura jej tu nie widziała, bo znów pomyśli sobie to co przedtem.
- Ross, możemy porozmawiać? - W jej głosie słyszałem powagę. O czym ona mogła chcieć ze mną porozmawiać?
-Yyy, tak - spojrzała na mnie poważnie.
- Ja... - Nawet nie dokończyła, tylko uciekła.
O co w tym wszystkim chodzi? Nie wystarczy, że rodzice coś ukrywają? To jeszcze z Maią mogą być jakieś problemy?
Dlaczego to wszystko nie może być takie łatwe?
Po trzydziestu minutach ja, Rydel, Riker i Zendaya byliśmy w drodze do domu Laury. Stamtąd mieliśmy jechać prosto na lotnisko. Przez całą drogę, musiałem wysłuchiwać opowieści Rikera jak to bardzo cieszy się, że zobaczy Vanessę. Kiedy dojechaliśmy, wręcz cieszyłem się, że to koniec jazdy.
Zadzwoniłem do drzwi i nie minęło 10 sekund, a Laura otworzyła nam drzwi. W przejściu przytuliłem ją i wszyscy weszliśmy do domu.
- Musimy, chwilę zaczekać. Mama zaraz zejdzie na dół. - Po dwudziestu minutach, kiedy zeszła wszyscy wsiedliśmy do busa. Mama Laury powiedziała, że to najlepszy pomysł niż żebyśmy jechali dwoma samochodami.
***
Byliśmy na lotnisku i czekaliśmy na odprawę, kiedy Zendaya zaczęła temat.
- Ross, co byś zrobił gdyby Maia zaczepiła cię, a potem uciekła?
- Wiesz, do mnie też przyszła, chciała coś powiedzieć, a potem uciekła.
- Nie wydaje ci się to dziwne?
- O kim rozmawiacie? - Wtrąciła się Laura, nie chciałem za bardzo jej mówić o Mai, nie chciałem jej dodatkowo martwić.
- Eeee, o nikim.
- Jak o nikim? Rozmawialiśmy o Mai, która przychodzi do nas, a potem ucieka - spojrzałem na Zendayę wzrokiem "i po co gadałaś"?
- U was też była?
- Chwila, czyli u ciebie też?
- Tak - wszyscy spojrzeliśmy po sobie znacząco, o co mogło jej chodzić?
Kiedy weszliśmy do samolotu, mama Laury poszła usiąść z mamą Zendayi, a ta spojrzała dziwnie na swoją rodzicielkę.
- Mamo, co tu robisz? - Zapytała zdziwiona Zendaya. Nie wiem jak można nie wiedziećwiczenia, że twoja mama leci z tobą na inny kontynent.
- Myślisz, że mama Laury poradziła by sobie sama z piątką nastolatków?
- A Riker? - Wszyscy spojrzeliśmy na mojego brata siedzącego z jakąś przytulanką w jednym ręku, a w drugiej trzymał kolorawankę twierdząc, że to dla zabicia czasu. - Dobra nie było tematu - wszyscy rozsiedliśmy się wygodnie w fotelach i cieszyliśmy się wspólną wycieczką.
******************************************
No trochę później ten rozdział dodałam. Choć myślałam, że w tym tygodniu w ogóle go nie dodam, ale jakoś znalazłam czas i o to jest rozdział.
Mogę wam zdradzić, że w Anglii wydarzy się coś ciekawego. Laura odkryje sekret mamy, ale tego wszystkiego dowiecie się za tydzień :)
Cudny 😘
OdpowiedzUsuńTo nic, że krótki 😍
Mega 💜
OdpowiedzUsuńWspaniały ✌
OdpowiedzUsuńCieszę się że dodajesz je 😁
O boshe 😍
OdpowiedzUsuńTo naprawdę takie cudowne 👑
Krótki, no ale trudno :/
OdpowiedzUsuńI tak jest genialny :)
Super 👌
OdpowiedzUsuńTak wiem bardzo kreatywny komentarz xd
Wspaniały ✌
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać nexta :)
Tak bardzo ciekawi mnie ta tajemnica
To jest takie cudo :)
OdpowiedzUsuńJejku, nawet nie masz pojęcia jak bardzo chcę już nexta :)
Cudo :)
OdpowiedzUsuńCzytam regularnie twojego bloga i jeszcze na wattpadzie :)
Mam nadzieję, że będę miała zaszczyt czytać jeszcze więcej twoich opowiadań :)
Taki krótki? Ranisz mnie wiesz?
OdpowiedzUsuńJa chcę nexta ��
OdpowiedzUsuńProszę :)
Wspaniały ✌
OdpowiedzUsuńSuper rozdział.
OdpowiedzUsuńO podróży - czytany w podróży.
Pozdrawiam z pociągi i czekam na next :)
Mega ��
OdpowiedzUsuńCzego taki krótki? Ja chcem dłuższy :)
OdpowiedzUsuńDawaj szybko nexta :)
http://fasionsstyle.blogspot.com/
Jestem zacofana i wszytko widzę ostatnia.
OdpowiedzUsuńRozdział super :)
Fajnie, że Laura odkryje sekret.
A tak przy okazji:
http://anormalgirlrydelstory.blogspot.com/
nowy adres mojego bloga
Cudowny rozdział!
OdpowiedzUsuńCo ta Maia wyprawia? Zastanawia mnie jej zachowanie. Dobrze, że Laura w końcu odkryje sekret mamy.
Czekam na next. :*